Cukierek albo psikus!

Cukierek albo psikus!

Ożywają w ostatni październikowy wieczór. Duchy, wampiry, kościotrupy, czarownice... Wszędzie ich pełno. Coraz częściej pukają do naszych drzwi ze słowami: cukierek albo psikus! Na tę inwazję gości warto się przygotować oraz zgromadzić odpowiedni zapas czekolady i innych słodkich łakoci.

Jak widać ze strachami nie ma żartów. Warto dobrze przygotować się na ich wizytę. Z wielowiekowych doświadczeń wynika, że można je przekupić i skłonić do tego, by obeszły się z nami łaskawie i nie zwiodły nas na manowce. Zwykle wystarczy odpowiedni zapas czekolady i innych łakoci, jak cukierki, batoniki czy ciasteczka, by nawet największe i najgroźniej wyglądające kościotrupy, upiory, wiedźmy czy demony po prostu jadły nam z ręki.

Dlaczego halloweenowe stwory są tak łase na czekoladowe łakocie? Bo straszenie to ciężka praca, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Chochliki potrzebują więc dużo siły do psocenia, a czasu do stracenia nie mają zbyt wiele. Taka noc, gdy mogą to robić bezkarnie, zdarza się przecież tylko raz w roku. Wysiłek fizyczny powoduje zwiększone zapotrzebowanie na energię. Bogate w węglowodany słodycze są jej skoncentrowanym źródłem. I niezwykle wydajnym. Węglowodany dostarczają dwa razy więcej energii niż tłuszcze, a przy intensywnym wysiłku nawet pięć razy. Dzieje się tak, mimo że węglowodany mogą dostarczyć 4 kcal z 1 grama, a tłuszcze aż 9 kcal.

Równie ważne jest to, że przypływ energii odczuwamy już w kilka minut po zjedzeniu kawałka czekolady, ciastka czy batonika. Narciarze, piechurzy, rowerzyści i wszystkie osoby prowadzące aktywny tryb życia świetnie wiedzą, jak ważne jest zapewnienie sobie możliwości szybkiego uzupełniania strat i nie ruszają w drogę czy na trasę bez zapasu słodkiej przekąski. Halloweenowe straszydła wiedzą więc, co robią, prosząc o słodkości.

Wędrujące od drzwi do drzwi zjawy i upiory, mimo że straszą i budzą grozę swym wyglądem, najczęściej wędrują pod opieką rodziców. W czasach, gdy mieszkając obok siebie prawie się nie znamy, wizyta halloweenowych gości wykrzykujących "cukierek albo psikus!" to świetny pretekst, by przełamać lody. Znajomość przypieczętowana słodką czekoladką, batonikiem, cukierkiem, ciastkiem wrzucony, do ich  koszyczka na pewno zaprocentuje w przyszłości.