
Gaz dla przedsiębiorców nie został objęty limitem cen. Co na to branża?
Obawy przedsiębiorców nie są bezpodstawne, ponieważ gaz - w odróżnieniu od energii elektrycznej - nie jest został objęty limitem cen dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jest to główny powód, o który obawia się branża gastronomiczna.
Jak mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej Robert Chmielewski, członek zarządu sieci Sushi Bistro, brak ustawowej ochrony dla MŚP będzie katastrofalny w skutkach i bezpośrednio przełoży się na koszt dla odbiorcy końcowego. - Wsparcie jest konieczne i należy znaleźć pieniądze na to działanie. Można tu zastosować już sprawdzony mechanizm z ustawy o maksymalnej cenie energii - przekonuje.
Co więcej, przedsiębiorca szacuje, że bez ustawowej ochrony co trzeci podmiot może mieć duże problemy. - Już wiele podmiotów jest blisko utraty płynności finansowej. Brak tego rozwiązania może zwiększyć skalę upadłości o 5-10 proc. To są realne miejsca pracy, to są ludzkie dramaty. Ten scenariusz może się wydarzyć, jeśli nasi rządzący nie pójdą po rozum do głowy - przestrzega Chmielewski.
Pytanie tylko, czy rząd - pod naciskiem rosnących cen oraz plajt biznesów - zdecyduje się w przyszłym roku rozciągnąć tarczę również przynajmniej na część MŚP? W trakcie parlamentarnych prac nad limitami cen przedstawiciele opozycji oraz rzecznik MŚP proponowali objęcie ochroną również mikro, małych i średnich firm. Istotne są jednak koszty - już obecna wersja osłon przed wzrostem cen gazu to 30 mld zł - relacjonuje DGP.
Piekarnie bez pomocy
W Senacie w imieniu grupy senatorów poprawkę obejmującą piekarnie korzystające z gazu zgłosił Krzysztof Kwiatkowski. Sejm poprawkę Senatu jednak odrzucił. - W tarczy gazowej znalazły się miliardy na rekompensaty dla PGNiG, a posłowie PiS odrzucili poprawkę na kilkadziesiąt milionów, która gwarantowałaby tańszy chleb dla obywateli. To bardzo zła wiadomość, szczególnie dla ludzi niezamożnych - mówi DGP Kwiatkowski.
I zapowiada: - Czekamy, czy rząd zaproponuje jakąś formę pomocy dla piekarni, co zapowiada. Jeżeli nie, przygotuję inicjatywę ustawodawczą Senatu w tej sprawie.
- Ustawa ograniczająca ceny paliwa gazowego dla wielu branż jest bardziej istotna niż ta dla energii elektrycznej - podkreśla Monika Mirończuk, dyrektor działu prawno-analitycznego Energy Solution.
Zwraca uwagę, że w ostatnich latach zapotrzebowanie na paliwo gazowe rosło m.in. w związku z działaniami promującymi ekologię. - O ile przy optymalizacji kosztów dotyczących energii elektrycznej można rozważyć zakupy transzowe, własną instalację wytwórczą, umowę z wytwórcą czy działania związane z efektywnością energetyczną, o tyle przy paliwie gazowym możliwe działania są znacznie ograniczone. Często sprowadzają się do zmiany sposobu zasilania instalacji, o ile w ogóle jest taka możliwość - wyjaśnia.
Gaz: sytuacja na rynku
Krzysztof Mazurski, dyrektor w Energy Solution, spodziewa się dużej zmienności hurtowych cen gazu. Jest kilka czynników, które mogą spowodować spadki. To stopień zastąpienia surowca z Rosji importem LNG, spadek popytu za sprawą oszczędzania surowca oraz wciąż wysokie wypełnienie magazynów w krajach UE, mimo trudnego okresu pomiędzy połową listopada a połową grudnia.
Od szczytu cenowego z końca sierpnia (1600 zł/MWh) na Towarowej Giełdzie Energii ceny hurtowe dostaw, które mają być zrealizowane w I kw. 2023 r., zniżkowały do 550 zł/MWh w połowie listopada. Później spadły nawet do 538 zł/MWh - informuje DGP.
Co więcej, ekspert uważa, że sytuacja poszczególnych odbiorców biznesowych zależy od przyjętych strategii zakupowych. - Prawdopodobnie dużo lepsze ceny osiągną te podmioty, które z różnych powodów dzieliły zakupy w ramach rozsądnego wykorzystania modelu transzowych zakupów. Nie ma prostej zasady, w ramach której podmioty duże będą miały ceny lepsze niż małe. Rynek jest równie trudny dla każdego, a decyzje zakupowe mają nieporównanie większe znaczenie niż w poprzednich latach - podsumowuje dla DGP Krzysztof Mazurski.