Piwo bezalkoholowe nadzieją branży piwowarskiej?
W 2023 roku Polacy wypili dwa miliony hektolitrów piwa mniej niż rok wcześniej. Pozytywnym zjawiskiem była stabilna pozycja piw bezalkoholowych, których udział w ogólnej sprzedaży wciąż rośnie.
Z najnowszego raportu firmy NielsenIQ wynika, że w ubiegłym roku polski rynek piwa skurczył się o prawie 7 procent. Jednak trend spadkowy, obserwujemy już od kilku lat.
- W 2023 roku branża piwna pozostawała pod szczególnym wpływem inflacji, ale wolumeny sprzedaży piwa spadały od momentu wybuchu pandemii. Covid-19 i inflacja w podobnym stopniu wpłynęły na nasz rynek - mówi Igor Tikhonov, prezes Zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie.
Z kolei sprzedaż piw bezalkoholowych była niemalże taka sama, jak w ubiegłym roku, dzięki czemu zwiększyły one swój udział w całej kategorii piwa w Polsce, z 6,3 do 6,5 proc.
Jak podkreśla Bartłomiej Morzycki, wzrost konsumpcji piwa bezalkoholowego wynika z trendów związanych ze zdrowym trybem życia. I wszystko wskazuje na to, że Polacy będą pili takiego trunku coraz więcej.
- Wzrosty w kategorii NoLo, czyli piwa nisko- i bezalkoholowego obserwujemy już od kilku sezonów - zaznacza Bartłomiej Morzycki.
Perspektywy dla tego segmentu rynku są dobre.
- U naszych sąsiadów - Czechów, udział piw bezalkoholowych w sprzedaży ogólnej jest dwukrotnie wyższy niż w Polsce. U nas jest to 6,5 proc., a tam 13-14 proc. To daje nadzieję na wzrost tego segmentu i w Polsce - mówi Igor Tikhonov. Zwłaszcza, że w segmencie piw nisko- i bezalkoholowych producenci wprowadzają bardzo dużo nowości, nowych wariantów czy smaków.
- A konsument lubi próbować nowych rzeczy. Kategorie, które oferują duży wybór, potrafią utrzymać dynamikę w ofercie produktowej, mają szanse wygrywać na rynku - podkreśla Marcin Cyganiak.
Dopasowanie się do zmieniających się warunków ekonomicznych oraz trendów pozwoli przetrwać branży piwowarskiej trudne czasy.
Źródło: PAP MediaRoom