Roślinna kiełbasa na ostrzu noża

Roślinna kiełbasa na ostrzu noża

"Kiełbasa roślinna" ponownie staje kością w gardle branży mięsnej. Jej celem jest przekonanie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że nazewnictwo charakterystyczne dla produktów mięsnych (kiełbasa, parówka, szynka, burger itp.) nie powinno pojawiać się na produktach roślinnych.

Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP, a także m.in. organizacje z grupy #HodowcyRazem od kilku lat zabiegają o to, by nazwy produktów mięsnych były zarezerwowane wyłącznie dla produktów mięsnych. Jak informuje Portal Spożywczy, ich argumenty zostały ze zrozumieniem przyjęte w MRiRW, które obiecało m.in. utworzenie przy ministrze rolnictwa zespołu, który zajmie się rozstrzygnięciem tego problemu.

Polski Związek Producentów Żywności Roślinnej (PZPŻR) wytoczył argumenty przeciw, przytaczając badania, według których nazwy mięsne (około 40), zapożyczone dla produktów roślinnych "nie są dla kupujących problemem". 

Jednak w ocenie SRW RP są one poważnym problemem dla branży mięsnej i to nie tylko w Polsce. We Francji od lat toczy się zacięta wieloletnia walka o zakaz stosowania nazewnictwa mięsnego dla produktów roślinnych. Zakaz miał obowiązywać od maja 2024 roku. Protesty francuskich rolników spowodowały, że zmiany przepisów wstrzymano, a rozstrzygnięcie sporu przekazano do Trybunału Sprawiedliwości UE.

-  Produkty pochodzenia roślinnego, imitujące produkty mięsne wyglądem i nazwą, są prezentowane jako substytuty oryginalnego produktu, przez co mogą wprowadzać konsumentów w błąd. To także potwierdzają badania. W 2018 roku francuski instytut Audriep przeprowadził badania na temat postrzegania produktów spożywczych przez konsumentów. Wynika z nich, że sześciu na dziesięciu konsumentów uważa, że napoje roślinne mogą zastąpić mleko pod kątem walorów odżywczych, a jeden na trzech - że są one odpowiednie także dla niemowląt. Choć badanie dotyczyło napojów roślinnych, to nie mam wątpliwości, że imitacje mięsne są postrzegane w ten sam sposób. Reasumując wielu konsumentów błędnie uważa, że imitacje mięsne mają albo taką samą, albo zbliżoną wartość odżywczą co mięsny pierwowzór.  Tej batalii o nazwy mięsne absolutnie nie odpuścimy ? podsumował Tomasz Parzybut, prezes SRW RP.

Źródło: Portal Spożywczy