W Tejo liczy się przede wszystkim jakość

W Tejo liczy się przede wszystkim jakość

O celach komisji winiarskich, procesie certyfikacji, a także zmianach na polskim rynku wina rozmawiamy z prezydentem Komisji Winiarskiej Regionu Tejo (Comissao Vitivinícola Regional do Tejo), Luísem de Castro.

Pamięta Pan swoją pierwszą wizytę w Polsce? Kiedy to było?

Po raz pierwszy odwiedziłem Polskę w 2000 roku. Byłem wówczas szefem grupy winnic i przyjechałem, by nawiązać współpracę między innymi z siecią sklepów Biedronka. Dzięki temu wprowadziłem na rynek portugalskie wina i zacząłem przyjeżdżać do Polski regularnie. Nadal to robię, ale już nie jako szef winnic, a prezydent Komisji Winiarskiej. Jednak to zupełnie inny typ pracy.

Stoi Pan na czele Komisji Winiarskiej Regionu Tejo. Czym charakteryzuje się podział na regiony winiarskie w Portugalii i jakie zadania ma komisja, którą Pan reprezentuje?

Zarówno Francja, Hiszpania, jak i Portugalia dzielą się na regiony winiarskie. Ten podział zależy w głównej mierze od cech charakterystycznych, takich jak pogoda czy występowanie poszczególnych odmian winorośli. Zatem podział kraju na takie regiony wynika z wielu powodów. W Portugalii wyróżniamy czternaście regionów, z czego dwanaście z nich stanowią regiony kontynentalne, a pozostałe dwa zlokalizowane są na Maderze i na Azorach. Region winiarski Tejo znajduje się w dolinie rzeki Tag (port. Tejo), stąd jego nazwa. Na jego obszarze rozciąga się niemal trzynaście tysięcy hektarów winnic, a główną, białą, odmianą winorośli jest Fernao Pires.

Celem komisji jest przede wszystkim wzmacnianie regionu oraz produktów regionalnych. Nadrzędnym zadaniem Komisji Winiarskiej Regionu Tejo jest przyznawanie certyfikatów i dbanie o jakość win sygnowanych znakiem Tejo. Jedno z ważniejszych zadań organizacji stanowi także nawiązywanie współpracy z reprezentantami sektora HoReCa.

Czy mógłby Pan opowiedzieć o procesie certyfikacji? Jakie korzyści z niej wynikają?

Co tydzień w piątek odbywają się degustacje, w trakcie których eksperci decydują, które z butelek otrzymają znak jakości Tejo. Z kolei we wtorek zbiera się ośmio- lub dziewięcioosobowy zespół złożony z sommelierów, producentów oraz znawców wina, którzy - podczas tzw. testu "na ślepo" - oceniają wino bez wiedzy o jego pochodzeniu. W tym czasie wysyłamy próbki do analizy, aby zapoznać się z ich składem. To analiza chemiczna, rozkładająca określoną próbkę na czynniki pierwsze. Taki proces pozwala dokładnie określać, które wina zasługują na przyznanie certyfikatu jakości naszego regionu. Zazwyczaj cały proces zamyka się w ciągu jednego dnia, jednak należy pamiętać, że naszym obowiązkiem, jako Komisji Winiarskiej Regionu Tejo, jest sprawowanie nieustannej kontroli nad partiami dostarczonymi przez producentów, abyśmy mieli pewność, że na lokalny i międzynarodowy rynek rzeczywiście trafiają te wina, które uzyskały certyfikat.

Jeśli chodzi o korzyści, to są one odczuwalne głównie po stronie konsumenta. Wybierając wino sygnowane znakiem komisji winiarskiej, klient ma, po pierwsze, pewność, że jest ono wysokiej jakości, a po drugie, gwarancję smaku.

Czy Komisja Winiarska Regionu Tejo angażuje się w projekty realizowane poza Portugalią?

Oczywiście! Gdy zaczynałem sprawować funkcję prezydenta Komisji Winiarskiej Regionu Tejo, zorganizowaliśmy międzynarodowy konkurs na stanowisko doradcy, który pomógłby nam wskazać rynek zagraniczny, na którym powinniśmy się skupić. W tamtym czasie postanowiliśmy wejść między innymi na rynek polski. Następnie ustaliliśmy rodzaj działań wymaganych na konkretnych rynkach. Każdy z nich ma określone cechy, które należy poznać, żeby móc skutecznie dotrzeć z ofertą win portugalskich.

Od tamtej pory Komisja Winiarska Regionu Tejo wyznacza ambasadora każdego rynku, który - dzięki znajomości realiów reprezentowanego kraju - prezentuje nasze wina lokalnym konsumentom. Polskim ambasadorem jest obecnie Andrzej Strzelczyk. Staramy się nawiązywać współpracę z nabywcami i sommelierami. Często odwiedzają nas osobiście. To dla mnie niezwykle ważne, bo cenię możliwość bezpośredniego kontaktu z przedstawicielami rynków, na których działamy.

W przyszłym miesiącu, wraz z Master of Wine Dirceu Vianna Juniorem, będę uczestniczył w Międzynarodowych Targach Wina ENOEXPO w Krakowie. Ważną częścią funkcjonowania organizacji jest także współpraca partnerska oraz sponsorska z profesjonalistami z branży winiarskiej. Kilka razy sponsorowaliśmy Mistrzostwa Polski Sommelierów oraz Międzynarodowe Mistrzostwa Młodych Sommelierów.

Jak z Pana perspektywy zmienił się polski rynek wina w ostatnich latach?

Gdy zaczynałem przyjeżdżać do Polski na początku lat dwutysięcznych, rynek skupiał się przede wszystkim na alkoholach mocnych, w tym na wódce. Zmiana nadeszła wraz z dojściem do głosu młodszego pokolenia, które mając swobodę podróżowania po świecie, chce próbować i doświadczać czegoś nowego. Choć dodam, że na początku największą popularnością cieszyły się wina słodkie. Nie ma w tym nic dziwnego, to naturalny odruch rynku, który dopiero zaczyna poznawać międzynarodową ofertę winiarską. Następnie wzrosło zainteresowanie Polaków winem wytrwanym. Aktualnie sprzedaż nie różni się znacząco od tego, co w Portugalii. W dodatku, sektor HoReCa w Polsce dynamicznie się rozwija. Widać to szczególnie w coraz bardziej rozbudowanych kartach win topowych restauracji.

Wino jest istotnym elementem codzienności w Portugalii, jednak u nas jest produktem okazjonalnym. Czy Polska to ważny rynek dla producentów z Tejo?

Z pewnością polski rynek ma dla nas ogromne znaczenie. Cały czas stanowi jeden z pięciu kluczowych sektorów. Wystarczy spojrzeć, jak z roku na rok się rozrasta. Sprzedaż naszych produktów wzrosła o kilkaset procent w porównaniu z czasem, kiedy zaczynaliśmy. Polska to niemal czterdziestomilionowe społeczeństwo, które aktualnie często podróżuje, poznaje nowe smaki i zwyczaje. Dlatego myślę, że ten rynek jeszcze długo nie przestanie się rozwijać.

A gdzie widzi Pan region Tejo za 10 lat? Jakie są Pana zdaniem strategiczne kierunki rozwoju?

Na pewno chciałbym, aby region Tejo wzrastał pod względem jakości, a nie ilości. Liczy się przede wszystkim jakość. Życzyłbym sobie również, abyśmy wprowadzili nowe techniki produkcji wina, dające zupełnie inne możliwości.

Można powiedzieć, że rynek zalała fala wina. Największym producentem są obecnie Włochy. Na drugim miejscu plasuje się Francja, a na trzecim Hiszpania. Portugalia, pod względem produkcji, zajmuje miejsce dziesiąte. Moim zdaniem nie warto inwestować w ilość. Przed nami dużo pracy, jednak liczę na to, że w przeciągu dekady uda nam się jeszcze bardziej rozwinąć pod względem jakości produkowanych win.

Fot. Wina z Tejo

Tekst powstał przy współpracy z Winami z Tejo