Zmiany w branży noclegowej - czym jest lex Kamilek?

Zmiany w branży noclegowej - czym jest lex Kamilek?

Za kilka tygodni upływa termin dostosowania się do wymogów tzw. lex Kamilek. Wielu właścicieli obiektów noclegowych nie wie, jak ma wdrożyć nowe przepisy, co będzie podlegać kontroli i jak sprawdzać pokrewieństwo gości z małoletnimi. Jak wynika z ankiety Nocowanie.pl, niektórzy wprost podważają sens części rozwiązań z ustawy.

Tzw. lex Kamilek wymaga od hotelarzy opracowania i wdrożenia procedur zapewniających bezpieczne relacje między dziećmi a personelem oraz zasad interwencji w przypadku podejrzenia zagrożeń. Nowe przepisy dotyczące przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochrony małoletnich obowiązują od 15 lutego br., ale na wprowadzenie zmian i zastosowanie się do standardów wynikających z ustawy zostało jeszcze kilka tygodni.

Mimo widma kar w przypadku braku dostosowań, to wielu właścicieli obiektów noclegowych wciąż nie wie, co konkretnie mają zrobić. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Nocowanie.pl, w której udział wzięło 500 przedstawicieli obiektów noclegowych różnego typu, tylko nieco ponad połowa badanych (52 proc.) wprowadziła w swoim obiekcie wszystkie wymagane zmiany wynikające z "lex Kamilek'. Kolejne 4 proc. zapewnia, że jest w trakcie przygotowania się do pełnego dostosowania do wymogów ustawy.

- Ale wciąż są też tacy, do których najwyraźniej nadal nie dotarła informacja, że dla obiektów noclegowych zapisy "lex Kamilek" są obowiązkowe? - zauważa Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocownie.pl. - Jeden z ankietowanych wprost twierdzi, że jego zdaniem ustawa dotyczy tylko placówek szkolnych, a on prowadzi ośrodek wypoczynkowy, a nie placówkę szkolną, więc nie interesuje się tym tematem - dodaje ekspertka i podkreśla, że sprawy nie ułatwia brak oficjalnych wytycznych wskazujących narzędzia dostępne dla hotelarzy czy schematów wymaganych procedur.

Jak podkreśla portal Nocowanie.pl, to ważne zwłaszcza dla mniejszych podmiotów, które w przeciwieństwie do dużych sieci hotelowych nie dysponują kompleksową opieką prawną i machiną szkoleniową. Dlatego hotelarze starają się poradzić sobie sami.

Procedury identyfikacji dziecka i jego relacji z osobą dorosłą, z którą przebywa w obiekcie wprowadziło 50 proc. uczestników badania, a 42 proc. opracowało i wdrożyło procedury reagowania na przypadki przemocy wobec dzieci. Szkolenia dla personelu z zakresu ochrony małoletnich przeprowadził co czwarty ankietowany, a 12 proc. nawiązało współpracę z lokalnymi instytucjami zajmującymi się ochroną dzieci. Z większymi trudnościami wiąże się stworzenie odpowiednich dokumentów. Samodzielnego opracowania Standardów Ochrony Małoletnich w obiekcie podjęło się 38 proc. respondentów. Z darmowych wzorów wyszukanych w internecie skorzystało 28 proc. badanych, po pomoc do prawników zwróciło się 5 proc. Również 5 proc. skorzystało ze szkoleń przygotowanych przez organizacje turystyczne i instytucje pozarządowe. Natomiast 32 proc. przyznaje, że nie ma jeszcze takiego dokumentu.

Na pytanie o to, czy od 15 lutego 2024 legitymują gości z dziećmi w swoim obiekcie, 54 proc. odpowiada, że tak. A powinni wszyscy, oprócz tych 14 proc. ankietowanych, którzy zaznaczają, że od chwili wejścia ustawy nie mieli małoletnich gości. "Nie mam pojęcia, jak można formalnie ustalić czy osoba przyjeżdżająca z dzieckiem jest jego prawnym opiekunem, dzieci w dowodzie nie ma", "wiem, że powinienem, ale nie wiem jak to robić" - pisali ankietowani, chociaż rola "identyfikacji relacji" między dziećmi a dorosłymi przebywającymi w obiekcie noclegowym została szczególnie podkreślona w nowych przepisach. W praktyce zapisy ustawy wymagają, by pracownicy obiektu zadawali pytania, upewniali się co do pokrewieństwa i obserwując relacje sprawdzali, że nie dzieje się nic niepokojącego.

- Ci, którzy wypytywali gości o relację z małoletnim, podkreślają, że spotykali się z oporem turystów, a niektórzy goście czują się wręcz urażeni takim wywiadem. Pojawiły się też głosy, że to oczywiste, że na krzywdę dziecka trzeba zawsze stanowczo reagować, a do wszelkiego typu podejrzanych zachowań podchodzić ze wzmożoną czujnością, ale nie w takiej formie, jak oczekuje tego ustawodawca - relacjonuje Agnieszka Rzeszutek.

Gospodarze obawiają się, że stosowanie takich procedur będzie stanowić niedogodność dla ich gości. Jednak z prawnego punktu widzenia nawet agresywna reakcja gościa hotelowego nie może stanowić powodu do odstąpienia od procedur, a w przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa dziecka pracownicy obiektu mają obowiązek podjąć kroki, w tym powiadomienie odpowiednich organów.

Co do sensowności samej ustawy zdania są podzielone. "Potrzebna dla ochrony dzieci", "bardzo dobra" - pisali ankietowani. "Koszty i niepotrzebne komplikacje", 'jako mały przedsiębiorca uważam, że jest to zbędne, tylko duże obiekty hotelowe powinny to robić" - uważają inni, a część zwraca uwagę, że w dużym sektorze rynku, jakim są apartamenty, właściciele często nie mają wcale kontaktu z gośćmi - transakcje realizowane są online, a przekazanie kluczy następuje poprzez skrytkę.

Problemy proceduralne, brak jasnych odniesień i gotowych wzorów postępowania spowodowały, że jedynie 16 proc. ankietowanych ocenia dobrze wsparcie, jakie właściciele obiektów otrzymali podczas wprowadzania zmian np. ze strony instytucji rządowych.

Źródło: Nocowanie.pl