Mroźne oblicze deseru
Lody to najpopularniejszy deser na całym na świecie. Kto nie lubi lodów? Chyba nie ma takiej osoby, zwłaszcza że lody niejedno mają imię.
Pod tą nazwą kryją się bowiem przeróżne desery mrożone, które niejako z rozpędu przez wielu nazywane są lodami, choć tak naprawdę nimi nie są. Taki sorbet nie jest przecież klasycznym lodem. To zupełnie inny kaliber, choć też lodowaty...
Lody contra sorbety
Ogólnie rzecz biorąc, lody i sorbety są wytwarzane podobnie, a różnią się jedynie produktami, które wchodzą w skład każdego z nich. Natomiast technicznie rzecz ujmując, różnica jest zasadnicza - lody to deser powstały w oparciu o produkty mleczne, a sorbet nie. Bazą sorbetów są owoce, a dokładniej owocowe purée z dodatkiem soku owocowego lub wody oraz cukru (choć nie zawsze). Można je wzbogacić również alkoholem, np. winem lub szampanem.
Do lodów, zależnie od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć, dodajemy mleko, śmietankę, jogurt, cukier, jaja, różne dodatki smakowe, i wcale nie muszą to być owoce. Współczesne lody to nie tylko te słodkie, ale też pikantne, kwaśne, z dodatkiem ziół, przypraw, a nawet grzybów. Zawsze jednak mają konsystencję mniej lub bardziej kremową. Sorbety to z kolei przede wszystkim zmiksowane owoce i soki owocowe, których konsystencja pozostaje delikatnie ziarnista. Może mieć też postać napoju i wówczas nazywany jest granitą, dzieci natomiast chętnie zjadają tzw. lodolizaki - to nic innego jak zamrożony sok owocowy.
Najlepsze lody zawierają od 11 do 15 procent tłuszczu, co oznacza, że są bardziej gęste i mają większą liczbę kalorii, ale jednocześnie są najsmaczniejsze. Oczywiście, w dobie zdrowego odżywiania mamy też lody o obniżonej zawartości tłuszczu, czyli o 25 procent mniej niż te klasyczne, oraz lody light, które mają go mniej o 50 procent, jednak najkorzystniej pod tym względem wypadają sorbety, których składniki praktycznie nie zawierają tłuszczu. Dobry sorbet to bowiem co najmniej 60 procent owoców.
Ale oprócz kalorii i lody, i sorbety dostarczają do organizmu wielu składników odżywczych. W zależności od użytych surowców mogą to być: wapń, magnez, potas, witaminy z grupy B, witamina A, C - zwłaszcza w przypadku sorbetów - oraz wiele innych składników mineralnych czy dobroczynnych polifenoli.
A co z wegetarianami i weganami, którzy mają apetyt na lody śmietankowe? Współczesny przemysł lodziarskich ma też propozycję dla nich - lody wegańskie - bez mleka i bez jajek. I nie są to sorbety, ale naprawdę kremowe desery. Ich bazą jest mleko roślinne, sojowe, ryżowe, ale najlepiej sprawdza się kokosowe, bo jest na tyle tłuste, że doskonale zastępuje śmietankę.
Co było pierwsze?
Pierwsze lody powstały ok. 5 tys. lat temu w Chinach. Na początku miały postać pokruszonego lodu dostarczanego z górskich lodowców, połączonego ze zmiażdżonymi owocami. Zajadali się nimi też starożytni Rzymianie, którzy dodawali do nich miód, wodę różaną czy cynamon. Podobnie robili starożytni Grecy, choć oni woleli dodać wina zamiast wody. Namiastka lodów z mlekiem powstała ok. 2000 lat p.n.e. Wówczas Chińczycy wpadli na pomysł zamrażania papki z gotowanego ryżu i mleka oraz owoców i przypraw. Analizując więc ówczesny skład lodowych deserów, można śmiało stwierdzić, że tak naprawdę pierwsze były sorbety, a nie lody.
Do Europy przepis na mrożony deser przywędrował wraz z wielkim podróżnikiem Marco Polo, a za sprawą Katarzyny Medycejskiej trafił do Francji i dalej, do innych krajów.Wkrótce recepturę zaczęto wzbogacać o jajka i śmietanę, co zbliżyło je do znanych nam dzisiaj lodów kremowych. Wciąż był to jednak deser tylko dla elit. Pierwszą lodziarnią, serwującą lody dla szerszego odbiorcy, była Cafe Procope w Paryżu, powstała w roku 1686 z inicjatywy Sycylijczyka Francesco Procopio de'Coltelli.
Do Polski lody trafiły za panowania Augusta III, choć plotki o mrożonych sorbetach jedzonych w Turcji docierały już wcześniej dzięki polskim dyplomatom. Na początku były one rarytasem dla nielicznych, a ich produkcja zależała od dostaw lodu zebranego z jezior i stawów.
Prawdziwy boom nastąpił w momencie, gdy lodowe receptury trafiły za ocean, do Ameryki. Pierwsza lodziarnia powstała tam w 1770 roku w Nowym Jorku, a w połowie XIX w. w Baltimore otwarto pierwszą wytwórnię lodów. W Polsce natomiast przemysł lodziarski na całego zaczął się rozwijać w latach 50. XX w., a niedługo później pojawiły się na rynku lody Bambino, Calypso, Pingwin... Od tamtego czasu popularność deserów lodowych nie maleje, wręcz przeciwnie, systematycznie wzrasta, tak samo jak apetyt na nowe smaki i dodatki.
Dodatki (nie)typowe
Zarówno lody, jak i sorbety możemy wzbogacać różnymi dodatkami. Z pewnością w obu deserach sprawdzą się owoce. Ktoś powie, że sorbet to przecież już sam w sobie owoc. Owszem, ale i ten deser można przybrać owocami - innymi niż te zmiksowane i zamrożone. Już starożytni dodawali przecież migdały, figi, daktyle, zatem i my możemy np. ten truskawkowy polać sosem czekoladowym i obsypać borówkami. Słodka mrożona i zdrowa pychota! Możemy też się pokusić o bitą śmietanę, bo dlaczego nie? Do obu będą też pasować orzechy, bakalie, soki i sosy smakowe, herbatniki, bezy, wiórki czekoladowe, kokosowe albo słodkie posypki.
W przypadku tradycyjnych lodów coraz popularniejsze są także nietradycyjne dodatki, jak warzywa, zioła, a nawet mięsne - jeszcze niedawno przecież we Włoszech furorę robiły lody o smaku szynki parmeńskiej, a w Australii lody z frytkami.
Jeśli chodzi o sorbety, to jednak zdecydowanie prym wiodą owoce, wyjątkowo orzeźwiające są te z cytrusów, np. z cytryn. Niektórzy podkręcają ten smak, dodając odrobinę wina lub likieru. Mamy też połączenia owoców i warzyw lub ziół, np. truskawki z bazylią, albo sorbetów typowo warzywnych, np. z pomidorów, z dodatkami wytrawnymi, jak choćby czosnek lub oliwa. Po tego typu mrożone desery chętnie sięgają wegetarianie, weganie oraz osoby będące na diecie. Raczej trudno jednak znaleźć sorbet o smaku pizzy albo piwa, choć kto wie, może za jakiś czas i takie będą w sprzedaży.
Polscy fani nietypowych smaków to jednak ok. 13 procent konsumentów. Większość Polaków najchętniej sięga po desery lodowe o smakach tradycyjnych, kojarzących się z dzieciństwem. Królują lody śmietankowe, kolejne są czekoladowe i owocowe. W zeszłym roku popularność zdobyły też te o smaku sernika. Lubimy klasyczne, standardowe dodatki. Lubimy wracać wspomnieniami do rodzinnego domu. Lubimy zapachy i smaki przypominające beztroskie czasy wakacji. Lubimy lody i sorbety. I oby tak zostało.
Elżbieta Ignacionek